Naleśnik z malinkami i z lodami śmietankowymi, na ciepło... bo zimno. Na słodko, bo smutno.
Teraz będę żyła jeszcze wyraźniej, w ostrych konturach, soczystych barwach. W cieple, łagodności, szczęściu i czułości. Strach i niepokój, lęki wszelakie, też będę odczuwać wyraźniej, mocniej, i głębiej. Od teraz przysięgam czerpać pełnymi garściami z każdej sekundy z każdej minuty. I nie tylko ja. Każdy z nas teraz będzie w pogotowiu, w powinności, w zależności. Będzie każdy żył, w obowiązku życia. Tak by w razie konieczności móc w każdej chwili oddać kawałek. Podzielić się, ważąc w wysmakowaniu. Wybierając świeżość i nutę dekadencji, święcąc oddanie i wolność wyboru.