poniedziałek, 29 września 2008

Jesienna popielata w trawie..


Człowiek rodzi się w przemianie drzewa, a potem?

Szuka. Szuka miejsc gdzie mógłby się zakorzenić, albo gdzie mógłby go porwać wiatr i pozwolił wiecznie szybował, albo sytuacji które spalą go doszczętnie, albo wyrzeźbią, ukształtują, albo zatopią na wieki w emocjach i przerobią na niewzruszonego człowieka z żelaza.

Jesień przyszła, dzieci na święcie Michałowym szukały gwiazdeczek w jabłuszkach, i znalazły! Zaskoczone, oniemiałe czarami, zastygły wsłuchane w opowieść. A ja zastygłam zdumiona dziwiąc się nad tymi fantazyjnymi światami maluczkich, gdzie czary są zwyczajnością, a sen codziennością. Gdzie nie ma czasu, jest tylko tu i teraz.

Wzięłam dzień urlopu i w tym roku urodziny swoje spędzę wśród złocistych połonin, w Sopatowcu. Przyjęcie dla wszystkich jeszcze niezaproszonych odbędzie się w tygodniu następnym :) Proszę cierpliwie czekać, ja muszę teraz na chwilkę uciekać. Za długo w mieście mi już, potrzebuję spaceru, wytchnienia, kuchni Gosi, zapomnienia, w końcu kończę lat 28 i dokonuje się 7 letnia cyklowa przemiana, wszędzie ją czuję, w ciele, duszy, umyśle, nawet okolicy własnej.

Teraz czas na kawę cynamonowo-imbirowo-pszenicową. Zmykam.

Ps.: Zdjęcie ze spaceru niedzielnego, ze specjalnym podziękowaniem dla zachodu pięknego słońca.

wtorek, 23 września 2008

pomiędzy mgłą, a zdziwieniem..

Znalazłam dziś rano liścik z dnia 16.05.06 adresowany do mnie, z bólem w treści, i podpisem "zawsze twój". A ja czyja jestem?

Para leci z kubeczka, miód, cytrynka, ziele fiołka trójbarwnego, nie jem znowu, a chce mi się gotować. Tworzyć z ciast zawijaski kształtne, nadziewać placki owocami, zasmażać, piec, podgrzewać, ogrzewać. Zimno bywa ostatnio.

Praca, szkoła, zajęcia popołudniowe, spotkania kawowe, książki, kąpiele w cynamonie, gałce, imbirze, goździkach późnymi wieczorami z zaparowaną szybką, ze słowami, bąbelkami.
Ale czyja ja jestem?

piątek, 19 września 2008

zimno, chlupie nos..



Lubię myśleć o sobie jak o czarodziejce. Lubię gdy moja córeczka z przejęciem w oczach mówi innym ludziom, że jej mama umie czarować.
Wczoraj wieczorem byłam chora, tak prawdziwo (każda nauczycielka podobno jest chora w każdy weekend), leczyłam się wódką z miodem i sokiem z cytryny, lipą i szałwią. I dziś jestem zdrowa. Jeszcze korzystam z szałwii zapobiegawczo, ale zdrowo, zdrowa.

Dziś pewien księżycowy chłopiec zaprosił dużo ludzi do swojego domu. A ja planuję sobie pofolgować i pogotować dla tych znajomo-nieznajomych. Tartę cebulową z boczkiem zrobię, placek z jabłkami, ostre ciasto francuskie z salami, i pasty z bagietkami, i inne małe mniami, mniami (ale się porymowało ;) sałatki ze dwie, lub trzy do tego i dużo słodko, niesłodkiego.


Jutro ten chłopiec będzie miał lat 28. Dostałam przypomnienie na maila od grona, że ja za tygodnie dwa dostąpię również tej możliwości. Blond redhead z tej okazji sobie obejrzę, jako nagrodę, że wytrwałam, że się staram, że lubię siebie samą coraz bardziej, i że nie płakałam w tym roku zbyt wiele :) Że pracę nową dostałam, i podwyżkę już mam obiecaną. Że lubię, kocham, szanuję dbam i podlewam :)

Wybieram się na zgromadzenie wszystkich istot i zachęcam wszystkich http://www.pracownia.org.pl/prac/index.php?d=edukacja&e=artykuly&idm=25&id=54


Zdjęcia umieszczę gdy ugotuję ;)

wtorek, 2 września 2008

w oczekiwaniu?


Przemalowałam przedpokój na niebiesko, teraz staram się od kilku dni domalować kotki na ścianach. Remonty nie zakończone, czekają na pomysły ciekawych mebli.. Kilka już w przeróbce, inne.. nie wiadomo. Szukają się.
Wędruję od kilku już tygodni po okolicznych targach i szukam. Ostatnio sukieneczkę znalazłam w haftowane chabry.

A mi tak owocowo ostatnio. Jeszcze kilka słoiczków mi zostało, i kilka pomysłów również ;) co by tu w słoiczki pozamykać na zimę.


Jak w pracy? Jak w pracy? Pytają, i pytają.. Dobrze. Pięknie. Najlepiej. Ale myślę sobie, że to tak powinno być, każda następna lepsza, to moja 6 już praca, więc... Jest zdecydowanie lepiej :)
Jutro młoda wraca do przedszkola, i to tak naprawdę będzie pierwszy dzień :)

Uciekam do układania, szycia i marzenia i myślenia, i skradania :)

ps.: 10k-62 min....