wtorek, 29 lipca 2008

Kulimy się w przestrzeni, szukając przezroczystych miejsc..


Burzum..










Szukając przezroczystych miejsc, pomiędzy snami, pomiędzy miejscami gdzie straszy nas rzeczywistość, pomiędzy naszymi wierzeniami, myślami.. znajdujemy nas. Pomiędzy ludźmi, pomiędzy prawdami, pomiędzy delikatnymi słowami wypowiadanymi po cichu w nocy, tylko do siebie samego..

Czym są sny, a czym codzienna popielata rzeczywistość. Czy ktoś znalazł granicę? Czy umiem ją w sobie nakreślić, wybierając z palety emocji te najciekawiej poruszające nasze jestestwo? Czy moja córeczka płacząca za moją babcią jest dowodem emocji nieistniejących? Ale skoro przeżytych to czyż nie wprawionych magiczną mocą kreowania w słowo i co za tym idzie życie? Bo czyż właśnie nie słowo było pierwsze?
Zalążkiem tego świata była myśl..., ale bardzo okrojona delikatnie nieprawdziwa myśl ujęta w słowo. A więc myśli to niewypowiedziane słowa. Głęboko (dotkliwie czasem) potrafiące zmylić nawet nas samych.

Czym są światy, miliony maleńkich myśli układanych pomiędzy innymi, na półeczkach nigdy niewypowiedzianych, w szparach pomiędzy marzeniami, snami, gdzieś pomiędzy nami, a naszymi słowami.

Życie w cieniu słów.

Brak komentarzy: