Burzum..
Szukając przezroczystych miejsc, pomiędzy snami, pomiędzy miejscami gdzie straszy nas rzeczywistość, pomiędzy naszymi wierzeniami, myślami.. znajdujemy nas. Pomiędzy ludźmi, pomiędzy prawdami, pomiędzy delikatnymi słowami wypowiadanymi po cichu w nocy, tylko do siebie samego..
Czym są sny, a czym codzienna popielata rzeczywistość. Czy ktoś znalazł granicę? Czy umiem ją w sobie nakreślić, wybierając z palety emocji te najciekawiej poruszające nasze jestestwo? Czy moja córeczka płacząca za moją babcią jest dowodem emocji nieistniejących? Ale skoro przeżytych to czyż nie wprawionych magiczną mocą kreowania w słowo i co za tym idzie życie? Bo czyż właśnie nie słowo było pierwsze?
Zalążkiem tego świata była myśl..., ale bardzo okrojona delikatnie nieprawdziwa myśl ujęta w słowo. A więc myśli to niewypowiedziane słowa. Głęboko (dotkliwie czasem) potrafiące zmylić nawet nas samych.
Czym są światy, miliony maleńkich myśli układanych pomiędzy innymi, na półeczkach nigdy niewypowiedzianych, w szparach pomiędzy marzeniami, snami, gdzieś pomiędzy nami, a naszymi słowami.
Życie w cieniu słów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz